Geoblog.pl    miru6    Podróże    Tajlandia-Laos-Kambodża (marzec 2014)    Dzień 3. Powrót do Tajlandii, Ayutthaya
Zwiń mapę
2014
07
mar

Dzień 3. Powrót do Tajlandii, Ayutthaya

 
Tajlandia
Tajlandia, Ayutthaya
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9945 km
 
Wczesna pobudka i transport do granicy. Transport to prywatna taksówka zorganizowana przy pomocy naszego wczorajszego tuk-tukarza. Koszt 10$ na osobę. O 7:30 jesteśmy na granicy. Daniel szaleje z papierosami - nie wiem gdzie on pomieści te zakupione kartony, ale to już jego zmartwienie :) Przejście granicy idzie sprawnie. Po godzinie jesteśmy po stronie tajskiej. Mały prowiant na podróż i ruszamy do transportu (minibus). Startujemy o 9 z minutami. Koszt - 270bht za osobę. Raz po raz minibus staje na jakiś kontrolach. Na jednej z kontroli funkcjonariusze wypraszają z busika jakąś (kambodżańską chyba) parkę. Dziwny klimat - tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi. Prawdopodobnie to kontrole cudzoziemców szukających w Tajlandii pracy. O 13:30 jesteśmy w Ayuthaya. Wypożyczamy rowery (po 40bht za sztukę) i ruszamy do parku zabytków. W wypożyczalni zostawiamy nasze główne bagaże więc jedzie się lekko. Dojazd do parku zabytków zajmuje raptem może 10 minut. Ciężko się na początku przestawić na ruch lewostronny, ale nie jest źle:) Samo wejście do parku w Ajutaji jest bezpłatne. Płatne są tylko poszczególne fragmenty - po 50bht każdy. Ogólnie Ayuthaya nie robi na nas już takiego wrażenia. Jest ok, ale po wcześniejszym dniu mamy już trochę dość zabytków. Wieczorem mamy wziąć nocny transport do Sukhothai. Na kolacji pojawia się w związku z tym dyskusja. Pada decyzja, że ruszamy nocnym pociągiem bezpośrednio do Chiang Mai. Trochę mi szkoda tego Sukhothai, ale kto wie - może to rzeczywiście dobra decyzja. Nocny pociąg z air condition kosztuje 860bht. Trochę drogo, ale jeśli wkalkulować to że człowiek się porządnie wysypia i nie traci czasu w środku dnia na transport to jest to całkiem rozsądna opcja. Warunki w pociągu są ok. Każdy ma swoje łóżko, pościel, itd. Po drodze mamy śmieszną sytuację z kontrolerką. Okazało się, że naszej trójce sprzedali miejsca w 2 różnych przedziałach. W nocy budzi mnie Andrzej i pyta się: 'co ona chce?' :) Na to konduktorka, że mamy nie te numery miejsc. Gdy zaczynamy się zwijać ze swoich łóżek żeby zmienić miejsca konduktorka mówi coś w rodzaju: 'if you want you can stay, but if you want you can change the place'. No to my mówimy ok i kładziemy się z powrotem na swoich łóżkach :) Wtedy kontrolerka znowu że mamy nie swoje miejsca, wiec my ponownie zaczynamy się przenosić....za chwilę jednak znowu nam mówi że możemy zostać :) Sytuacja powtarza się kilka razy, w końcu zamieniamy łóżka, a konduktorka zrezygnowana trudnościami w dogadaniu się siada na łóżku Andrzeja. Andrzej wracając z poprzedniego przedziału widzi że ona tam siedzi pyta: 'to co - ja mam z nią teraz spać?' :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
miru6
Mirek
zwiedził 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 70 wpisów70 17 komentarzy17 410 zdjęć410 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
 
04.03.2014 - 25.03.2014
 
 
04.03.2014 - 25.03.2014